A tu od wejścia zaskoczenie....
Piękny budynek kas,sklepy z pamiątkami,sale multimedialne. Od razu pisze pierwsze ostrzeżenie. Jeszcze przed zakupem biletów można obejrzeć film w sali multimedialnej,pani w kasie nie informuje. Po zakupie biletów idziemy do wejścia. W kasie do biletów dostaliśmy fajną mapkę z drobnymi opisami. Przechodzimy przez tory kolejki wąskotorowej. TAK!!!!!! Kolejka. O kolejce jeszcze będzie.
Mijamy portiernie i skręcamy w lewo do osady neolitycznej. Rekonstrukcja ta pokazuje jak żyli pierwsi rolnicy zamieszkujący niegdyś tereny obecnych Pałuk. Pierwszy budynek stary na zewnątrz. A wewnątrz zaskoczenie,muzeum w nowych murach. Drugi z budynków już typowo skansenowy. Ciemno w środku. Wszystko jak 6000 lat p.n.e.
Po drodze mijamy źródełko w kolorze rdzawym z wydobywającymi się bąbelkami z dna. Takie coś widzieliśmy w Beskidach. Dalej mijamy poletka z uprawą różnych rodzajów zbóż. Każde poletko jest opisane. Można dotknąć i obejrzeć poszczególne odmiany.
Nasz kolejny przystanek to słynna osada łużycka od której zaczęły się wykopaliska archeologiczne w tym miejscu. To ten pomost i długie chaty,które pamiętałam. Każda chata podzielona na kilka mieszkań. Zaznaczona część mieszkalna,część dla zwierząt i palenisko. Wszystko to otoczone wałem budowanym metodą skrzynkową. Metodę tę można obejrzeć w Poznaniu w muzeum Genius loci. Kiedy w Biskupinie odbywa się festyn lub różne turnieje to można trafić na stoiska z pamiątkami. Na tych stoiskach sprzedawcy opowiadają o wytwarzaniu narzędzi,garnków,budowie domów.....
Kolejną atrakcją jest wioska wczesnopiastowska. Tu również można obserwować pokazy rekonstruktorów dawnych dzieł np: wybijanie monet,wypiekanie podpłomyków.
Stąd droga prowadzi do pawilonu muzealnego. Jest tu ciekawa wystawa dotycząca życia w dawnym Biskupinie.
Z muzeum wchodzimy na teren edukacji leśnej. Idealne miejsce dla klas I-III. Nauka rozpoznawania drzew. Różne budki dla ptaków z dopasowanymi zdjęciami ich właścicieli.
Dalej dwie zagrody ze zwierzętami. Nam udało się zobaczyć w jednej owce i kozy. Mieszkańcy drugiej zagrody skutecznie się ukryli.
Kolejnym punktem była Zagroda Wisza. Miejsce wybudowane przez scenografów filmu Stara Baśń.
Z Zagrody poszliśmy do osady mezolitycznej ( 8000-5000 p.n.e). Zrekonstruowane szałasy z gałęzi i trzcin.
Ostatnim punktem była chata pałucka zamieniona w stoisko z miodem i wikliną. Na podwórzu stoi studnia z żurawiem. I to koniec zwiedzania rezerwatu archeologicznego.
Przechodząc przez bramę zauważyliśmy,że na peronie stoi kolejka wąskotorowa. I jak tu nie wsiąść skoro czeka na nas!!!!! Akurat był kurs w stronę Wenecji,w której jak nas poinformował miły konduktor jest co zwiedzać.
Pierwszym punktem w Wenecji musi być Muzeum Kolejki Wąskotorowej. Jest to spowodowane tym,że jeden bilet obowiązuje na Muzeum i na Zamek a kasa jest tylko w Muzeum.
Czasu między przyjazdem do Wenecji a powrotem do Biskupina jest dość na zwiedzanie. Nawet mieliśmy 30 minut ,żeby odpocząć.
I teraz jedyna zła wiadomość. Nie polecamy obiadów w obrębie parkingów !!!!!!!!!!!!! Są stare,małe i niesmaczne. Warto mieć swoją przekąskę i podjechać do Gniezna,tam na pewno coś się znajdzie.
Nam z dwóch godzin zwiedzania zrobiło się sześć!!!!! Ale byliśmy zachwyceni i oczywiście polecamy!!!!!!