poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Festiwal kultury słowiańskiej. Koronacja królewska.

                                                 30 lipca 2016 , Gniezno. Tak się złożyło,że w te wakacje poznajemy historię Polski w Gnieźnie. Postanowiliśmy jechać na Koronację królewską. Byliśmy już na kilku takich festiwalach Słowiańskich i średniowiecznych,ale ten był najlepszy!!!!! Najlepszy,bo naprawdę słowiański. Pierwsze co się rzuciło w oczy to świetnie zorganizowane stoiska. Stoiska w klimacie słowiańskim. Skóry , płótno , drewno , natura , zwierzęta...... NIE BYŁO CHIŃSZCZYZNY!!!!!
                                                 Miło dla oka i dla duszy.














                                              Zachwyciło nas widowisko historyczne "Obrzędowość słowiańska". Widać było,że włożono w nie całe serce. Każdy szczegół był dopracowany. Jak dla nas doskonała muzyka!!!! Plus dla narratora - wspaniały głos i intonacja.









                                   Można było postrzelać z łuku i kuszy,rzucić toporem i pobawić się na słowiańskim placu zabaw .

                                          







                                          Na pewno do Gniezna jeszcze wrócimy. Została nam do zwiedzenia Katedra ( punkt widokowy i podziemia ).

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Gniezno.

                                                           Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Wydaje mi się (jest to efekt obserwacji w czasie kilku pobytów tu ),że jest to muzeum zapomniane. Zawsze pusto. Za to obsługa przemiła. Pracownicy wszystko pokarzą,opowiedzą i pomogą.
                                                           Jechaliśmy specjalnie na wystawę zrobioną z klocków Lego. Było sześć eksponatów. Mało... Za to historie,które opowiadały piękne. Zaczęło się od wieży w Kruszwicy,Popiela i myszy...











                                                 Trafiliśmy też na wystawę czasową Miecze Europy. Historia mieczy i repliki najsłynniejszych,legendarnych....









                                                 Z wystaw czasowych bardzo interesująca jest wystawa Chrzest-św.Wojciech-Polska. Historia początków Kościoła w Gnieźnie i Grodu Gnieźnieńskiego.

                                                  





                                        Na uwagę zasługuje wystawa stała w tym muzeum. Są przygotowane trzy sale z filmami 3D. Projekcje te opowiadają o początkach państwa polskiego. Oprócz filmu w każdej sali jest przygotowana wystawa.

                                          






                                        Co ciekawe i Poznań,i Gniezno uważają,że to one były pierwsze i najważniejsze. Za każdym razem tłumaczymy dzieciom,że to taka historyczno-archeologiczna kłótnia. I,że tych ważnych ośrodków było kilka. Jestem ciekawa co będą mówiły w szkole? Czy zwycięży ich wiedza czy chęć dopasowania się do podręcznika?

wtorek, 26 lipca 2016

BISKUPIN

                                  Biskupin pamiętam z dzieciństwa. Dwie długie chaty i most. Z taką myślą jechaliśmy na wycieczkę. Maksimum dwie godziny z obiadem i do domu.

                                  A tu od wejścia zaskoczenie....

Piękny budynek kas,sklepy z pamiątkami,sale multimedialne. Od razu pisze pierwsze ostrzeżenie. Jeszcze przed zakupem biletów można obejrzeć film w sali multimedialnej,pani w kasie nie informuje. Po zakupie biletów idziemy do wejścia. W kasie do biletów dostaliśmy fajną mapkę z drobnymi opisami. Przechodzimy przez tory kolejki wąskotorowej. TAK!!!!!! Kolejka. O kolejce jeszcze będzie.
                                 Mijamy portiernie i skręcamy w lewo do osady neolitycznej. Rekonstrukcja ta pokazuje jak żyli pierwsi rolnicy zamieszkujący niegdyś tereny obecnych Pałuk. Pierwszy budynek stary na zewnątrz. A wewnątrz zaskoczenie,muzeum w nowych murach. Drugi z budynków już typowo skansenowy. Ciemno w środku. Wszystko jak 6000 lat p.n.e.




                                        Po drodze mijamy źródełko w kolorze rdzawym z wydobywającymi się bąbelkami z dna. Takie coś widzieliśmy w Beskidach. Dalej mijamy poletka z uprawą różnych rodzajów zbóż. Każde poletko jest opisane. Można dotknąć i obejrzeć poszczególne odmiany.







                                                 Nasz kolejny przystanek to słynna osada łużycka od której zaczęły się wykopaliska archeologiczne w tym miejscu. To ten pomost i długie chaty,które pamiętałam. Każda chata podzielona na kilka mieszkań. Zaznaczona część mieszkalna,część dla zwierząt i palenisko. Wszystko to otoczone wałem budowanym metodą skrzynkową. Metodę tę można obejrzeć w Poznaniu w muzeum Genius loci. Kiedy w Biskupinie odbywa się festyn lub różne turnieje to można trafić na stoiska z pamiątkami. Na tych stoiskach sprzedawcy opowiadają o wytwarzaniu narzędzi,garnków,budowie domów.....







                                                Kolejną atrakcją jest wioska wczesnopiastowska. Tu również można obserwować pokazy rekonstruktorów dawnych dzieł np: wybijanie monet,wypiekanie podpłomyków.






                                                   Stąd droga prowadzi do pawilonu muzealnego. Jest tu ciekawa wystawa dotycząca życia w dawnym Biskupinie.

                                                 







                                        Z muzeum wchodzimy na teren edukacji leśnej. Idealne miejsce dla klas I-III. Nauka rozpoznawania drzew. Różne budki dla ptaków z dopasowanymi zdjęciami ich właścicieli.






                                       Dalej dwie zagrody ze zwierzętami. Nam udało się zobaczyć w jednej owce i kozy. Mieszkańcy drugiej zagrody skutecznie się ukryli.






                                        Kolejnym punktem była Zagroda Wisza. Miejsce wybudowane przez scenografów filmu Stara Baśń.





                                       Z Zagrody poszliśmy do osady mezolitycznej ( 8000-5000 p.n.e). Zrekonstruowane szałasy z gałęzi i trzcin.





                                     Ostatnim punktem była chata pałucka zamieniona w stoisko z miodem i wikliną. Na podwórzu stoi studnia z żurawiem. I to koniec zwiedzania rezerwatu archeologicznego.






                                                 Przechodząc przez bramę zauważyliśmy,że na peronie stoi kolejka wąskotorowa. I jak tu nie wsiąść skoro czeka na nas!!!!! Akurat był kurs w stronę Wenecji,w której jak nas poinformował miły konduktor jest co zwiedzać.

                                                 Pierwszym punktem w Wenecji musi być Muzeum Kolejki Wąskotorowej. Jest to spowodowane tym,że jeden bilet obowiązuje na Muzeum i na Zamek a kasa jest tylko w Muzeum.













                                    Czasu między przyjazdem do Wenecji a powrotem do Biskupina jest dość na zwiedzanie. Nawet mieliśmy 30 minut ,żeby odpocząć.









                                      I teraz jedyna zła wiadomość. Nie polecamy obiadów w obrębie parkingów !!!!!!!!!!!!!  Są stare,małe i niesmaczne. Warto mieć swoją przekąskę i podjechać do Gniezna,tam na pewno coś się znajdzie.
                                     Nam z dwóch godzin zwiedzania zrobiło się sześć!!!!! Ale byliśmy zachwyceni i oczywiście polecamy!!!!!!